Nóżki na zimno-klasyka PRL-u

 Nóżki na zimno, galantyna, studzielina itp. co kraina inny region inna nazwa



Czyli jak to mówili seta i galareta. Na pewno każdy co pamięta zamierzchłe czasy zatęskni za knajpianym gwarem, pięćdziesiątką żytniej i właśnie za galaretką w zestawie. Marzenia trzeba spełniać ... 
- Trzy wieprzowe nóżki
- 1 tylne golonko
- Warzywa na bulion:3 marchewki,2 pietruszki, por, kawałek selera,2 cebule,3-4 ząbki czosnku
- Przyprawy: sól, pieprz, ziele angielskie, liście laurowe, pół łyżeczki kurkumy na kolor
Do miseczek kilka jajek na twardo, pęczek zielonej pietruszki
Nóżki dokładnie oczyszczamy(kupuję w Makro są super wyczyszczone) golonko również czyścimy. Odgotowujemy 10-15 minut żeby pozbyć się szumowin. Płuczemy i zalewamy 3-4 litrami czystej wody i nastawiamy tak jak na rosół warzywami i przyprawami. Jak by jeszcze pokazały się jakieś brudy usuwamy za pomocą łyżki.
Po około trzech godzinach gotowania kiedy nóżki praktycznie się rozpadną zlewamy rosół do osobnego naczynia a my po wystygnięciu zabieramy się do oddzielenia i pokrojenia mięsa.Z nóżek za bardzo nie uzyskamy mięska dlatego w garnku wylądowała golonka.
Jeśli ktoś nie lubi skór i tłustych przerostów to zostawiamy samo ”chude” mięsko .Ja zostawiam troszkę pokrojone na bardzo drobno skórki.
Z wywaru pozostawiamy marchewki które również drobno kroimy.
Odstany wywar albo delikatnie jeszcze raz zlewamy albo przecedzamy przez tetrę lub gęste sitko. Powstały na powierzchni tłuszcz usuwam za pomocą ręczników kuchennych. Po prostu kładziemy na powierzchni a nasączony tłuszczem wyrzucamy i tak parę razy do usunięcia tłuszczu
Łączymy z mięsem i doprawiamy do smaku. Na końcu do gorącego wywaru wciskam 2-3 ząbki czosnku
Ugotowane na twardo jajka układamy po plasterku na dnie małych naczynek szklanych lub jednorazowych, dodajemy po pół łyżeczki marchewki z natka pietruszki i delikatnie chochelką nalewamy wywar z mięsem. Pozostawiamy w chłodnym miejscu do zastygnięcia.
Podajemy z kromeczka chleba, cytryną czy jak kto woli z octem i łyżeczką majonezu nie zapominając do czego za PRL-u służyła galareta inaczej też studzielina lub galantyna. SMACZNEGO






Komentarze

Popularne posty