Tatar z polędwicy wołowej
Nawiedził mnie Zwierzu. Kolega serdeczny. W reklamówce przytargał zakąski, różne pikle, pasztecik od małżonki i słoik malutkich marynowanych prawdziwków. Jak by nie grzybki to tatar byłby z marynowanymi rydzami. I tego ostatniego składnika mi brakowało, resztę miałem. Okowitę z chłodnicy, polędwicę wołową i całą resztę. No i tak pod stopeczkę posiekałem tatara.
Składniki:
kawałek polędwicy wołowej
2 korniszony
szalotka posiekana na drobno
jajko (żółtko)
grzyby marynowane
łyżka kaparów
łyżka oliwy
łyżeczka sosu sojowego
łyżka ostrej musztardy
sól i świeży grubo zmielony pieprz
Polędwicę schłodzoną siekam na drobno ostrym tasakiem
Ogórki, szalotkę, również traktuję nożem w drobne kawałki. Grzyby jeśli są duże też szatkuję. Tych od Zwierza nie kroiłem bo były idealne, małe i takie na ząb. Mięso doprawiam solą, pieprzem, oliwą i sosem sojowym do smaku. Daję łyżkę ostrej musztardy i wyrabiam na jednolitą masę. Teraz deska lub talerz i układam z lekkim wgłębieniem na żółtko. Resztę podajemy według uznania. Do tego świeży chleb posmarowany masłem i można zasiadać do konsumpcji tatara i degustacji płynu z rurek. Rozmowa trwała długo w noc, jeśli można było to nazwać rozmową. Słuchałem Zwierza zwierzeń 😂






Komentarze
Prześlij komentarz