Barszcz z botwinki zabielany
Sezon na botwinkę w pełni a ja nic w tym kierunku nie robię. No prawie. Uwielbiam botwinę pod każda postacią. Ugotowaną na parze w całości, z liśćmi i całą resztą. Później czosnek, sól, oliwa i ocet winny. Mogę jeść bez końca nie mając nic do tego. Greckie παντζάρια (bandzaria) , ale o tym kiedyś napiszę. Teraz robimy barszcz z botwiny, zabielany.
Składniki:
dwa pęczki nieprzerośniętej, zdrowej botwiny
2 litry bulionu, rosołu ( u mnie jak zwykle wywar z kurzych łapek)
3 młode średnie ziemniaki
1 marchewka
100ml śmietany 18%
łyżka mąki
łyżka sosu sojowego
2-3 łyżki octu jabłkowego 6% lub winnego
sól i pieprz do smaku
Pęczek koperku
Do podania: Jajka na twardo, śmietana 18%, świeży koperek.
Botwinę płuczemy i odcinamy nać pozostawiając dwa, trzy centymetry przy korzeniu (fot. poniżej)
Obieramy nożykiem i kroimy na ćwiartki.
Do wrzącego bulionu najpierw wrzucam pokrojone ćwiartki buraka i pokrojoną marchewkę i ziemniaka w kostkę. Botwinę ciacham i dodaję generalnie 10 minut przed końcem gotowania. Na końcu jak warzywa są miękkie, ale nie rozgotowane ląduje śmietana wymieszana z mąką i sosem sojowym. Oczywiście przed wlaniem hartuję gorącym barszczem i wlewam przez gęste sitko. Teraz koperek i dwa ząbki czosnku przeciśniętego przez praskę. Sól, pieprz, do smaku i na koniec zakwaszam octem. Tutaj dowolność. Jeden lubi barszcz kwaśny, inny bez octu czy cytryny.
Pół godziny i mamy barszcz. Ćwiartki buraka z niedociętą botwiną wyglądają zaj#%iście do tego łyżka gęstej śmietany i jajko na twardo mmmmmm.
SMACZNEGO!
Wersja z podkradzionymi ziemniakami na pierogi
Tutaj w innym czasie z pierogami, tak jak za dzieciństwa.
I na koniec z całymi ziemniakami 😍
Komentarze
Prześlij komentarz